28 września to jak co roku Międzynarodowy Dzień Walki z Wścieklizną. Jest to dobra okazja do napisania paru słów o tej śmiertelnej chorobie.
Zacznę od tego, że wścieklizna w Polsce nadal występuje. Co jakiś czas pojawiają się komunikaty informujące o obszarach zapowietrzonych, czyli takich, w których złapano lub znaleziono martwe zwierzę chore na wściekliznę. W naszym kraju tymi zwierzętami są to najczęściej nietoperze, wilki, lisy oraz dzikie gryzonie. Na pewno każdy w swoim życiu widział jeża lub lisa przechadzającego się w okolicy domostw. Tak, te zwierzaki również mogą być chore i mogą zarazić Ciebie lub Twojego pupila.
Najczęściej do zakażenia dochodzi przez pogryzienie. Wirus bowiem oprócz mózgu atakuje też ślinianki, skąd wraz ze śliną podczas gryzienia przenosi się na kolejne ofiary. Przez 14-90 dni osoba zakażona wirusem nic o tym nie wie. Tyle bowiem zazwyczaj trwa rozprzestrzenianie się wirusa po organizmie. Jeżeli wystąpią objawy nie ma ratunku. Dlatego tak ważna jest obserwacja każdego psa i kota, który ugryzł człowieka, bez względu na to, czy był on szczepiony, czy nie. Jeżeli obserwacja wykaże, że zwierzę jest chore można uratować człowieka.
A jak ochronić pupila przed tą chorobą? Po pierwsze zaszczepić go. Szczepionki przeciwko wściekliźnie są BEZPIECZNYMI PRODUKTAMI. Pamiętajcie, że wścieklizna jest chorobą zwalczaną z urzędu, a niewykonywanie szczepień ochronnych u swoich pupili oprócz oczywistego narażania ich i siebie na ryzyko śmierci, wiążę się z odpowiedzialnością karną.
W profilaktyce wścieklizny ważne jest też aby unikać miejsc, bytowania dzikich zwierząt, a przynajmniej nie puszczanie tam swoich pupili wolno.
SZCZEPIENIA KOTÓW:
W Polsce nie ma prawnego obowiązku szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie. To dziwne, ponieważ zajmują one czwartą pozycję pod względem częstości zachorowań na tą chorobę. (CHORUJĄ DWA RAZY CZĘŚCIEJ NIŻ PSY!!!). Warto więc zabezpieczyć swojego kota, zwłaszcza, jeżeli wychodzi z domu, nawet okazjonalnie.
Zacznę od tego, że wścieklizna w Polsce nadal występuje. Co jakiś czas pojawiają się komunikaty informujące o obszarach zapowietrzonych, czyli takich, w których złapano lub znaleziono martwe zwierzę chore na wściekliznę. W naszym kraju tymi zwierzętami są to najczęściej nietoperze, wilki, lisy oraz dzikie gryzonie. Na pewno każdy w swoim życiu widział jeża lub lisa przechadzającego się w okolicy domostw. Tak, te zwierzaki również mogą być chore i mogą zarazić Ciebie lub Twojego pupila.
Najczęściej do zakażenia dochodzi przez pogryzienie. Wirus bowiem oprócz mózgu atakuje też ślinianki, skąd wraz ze śliną podczas gryzienia przenosi się na kolejne ofiary. Przez 14-90 dni osoba zakażona wirusem nic o tym nie wie. Tyle bowiem zazwyczaj trwa rozprzestrzenianie się wirusa po organizmie. Jeżeli wystąpią objawy nie ma ratunku. Dlatego tak ważna jest obserwacja każdego psa i kota, który ugryzł człowieka, bez względu na to, czy był on szczepiony, czy nie. Jeżeli obserwacja wykaże, że zwierzę jest chore można uratować człowieka.
A jak ochronić pupila przed tą chorobą? Po pierwsze zaszczepić go. Szczepionki przeciwko wściekliźnie są BEZPIECZNYMI PRODUKTAMI. Pamiętajcie, że wścieklizna jest chorobą zwalczaną z urzędu, a niewykonywanie szczepień ochronnych u swoich pupili oprócz oczywistego narażania ich i siebie na ryzyko śmierci, wiążę się z odpowiedzialnością karną.
W profilaktyce wścieklizny ważne jest też aby unikać miejsc, bytowania dzikich zwierząt, a przynajmniej nie puszczanie tam swoich pupili wolno.
SZCZEPIENIA KOTÓW:
W Polsce nie ma prawnego obowiązku szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie. To dziwne, ponieważ zajmują one czwartą pozycję pod względem częstości zachorowań na tą chorobę. (CHORUJĄ DWA RAZY CZĘŚCIEJ NIŻ PSY!!!). Warto więc zabezpieczyć swojego kota, zwłaszcza, jeżeli wychodzi z domu, nawet okazjonalnie.
Komentarze
Prześlij komentarz